W tym roku mija dziewięć lat od powstania Gliniady. Z wielką przykrością chciałbym stwierdzić, że nie mam już siły, nie tej wewnętrznej, ale tej finansowej, budować bolesławiecką flagową imprezę za swoje i Glinoludów ciężko zarobione pieniądze. Nie chcę się już bawić w kotka i myszkę, ani kopać z koniem, z władzami miasta. Mam dosyć zakulisowych gierek.
W tym roku bolesławiecka Gliniada się nie odbędzie.
Jest to wynik wyjątkowo negatywnej postawy ze strony władz miasta. Od zawsze. Pozorowane ruchy prezydenta nie zmieniają prawdy o polityce wyniszczającej lokalną, spontaniczną, kreatywną inicjatywę.
Gliniada zawsze miała na celu pobudzenie lokalnej społeczności do budowania świadomości lokalnej, promowania naszego miasta i włączania mieszkańców do zabawy tak, aby poczuli się oni częścią pewnych wspólnych wartości.
Jesteśmy jedną z wielu inicjatyw lokalnych, która ma olbrzymi wkład w prawdziwą promocję naszego miasta. Mógłbym wymienić tutaj dziesiątki miast, które odwiedziliśmy, do których byliśmy zapraszani, gdzie taktowano nas poważnie, z szacunkiem i wynagrodzeniem za naszą pracę.
W Bolesławcu zawsze było na odwrót. Promuje się tutaj zespoły i inicjatywy obce, bez spójnej wizji na przyszłość i kontynuacji. Gliniada ma szanse być jednym z najlepszych festiwali w Europie, jak to napisano w National Geographic. Ale do tego potrzeba wspólnego wysiłku i pieniędzy. Nie ogromnych pieniędzy jakie niejednokrotnie wydawano przy okazji Bolesławieckiego Święta Ceramiki na rozmaite grupy teatralne które nie mają nic wspólnego z naszym miastem i ceramiką.
Mam nadzieję, że Gliniada kiedyś powróci do Bolesławca i nie zostanie trwale wyeksmitowana z niego jak na przykład festiwal Blues nad Bobrem. Zbieram siły i finanse, wierzę że w przyszłym roku będzie lepiej.
Za obecną sytuację bezwzględnie winię prezydenta Bolesławca, bo to on stoi na czele wszelkich decyzji dotyczących kultury i finansowania kultury w naszym mieście.
Gliniada nie umiera, mamy w tym roku liczne wyjazdy, w tym kilka za granicę, prawdopodobnie będzie można nas zobaczyć we Francji, Luksemburgu, Włoszech, w Zielonej Górze, Gorlitz, Drawnie Pomorskim i w wielu innych miejscach,
Żałuję tylko, że Bolesławieckie Święto Ceramiki staje się coraz mniej bolesławieckie i to w różnych aspektach, oferty kulturalnej, zasad sprzedawania gastronomii i oferty animacyjnej.
Gliniada w tym roku odbędzie się w wielu pięknych miejscach, ale nie w Bolesławcu.
Wszystkich tych, którzy liczyli na wspólną zabawę, przyjeżdżających z bardzo daleka i bliska obcokrajowców i Polaków, którzy uwielbiali łączyć się z nami w tym zwariowanym happeningu, chciałbym gorąco przeprosić za to, że nie jestem w stanie zorganizować tegorocznej Gliniady w Bolesławcu.
Dziękuję tym wszystkim którzy dotychczas wspierali Gliniadę.
Glinoludy, kocham Was, wszyscy jesteśmy z tej samej gliny.
Bogdan Nowak, Papa Glinolud.